W sieci aż roi się od pytań o skuteczność Cellasene. Podstawowe pytanie brzmi: czy to faktycznie działa? Jeśli mam zapłacić sporo pieniędzy za coś co jest nieskuteczne – nie chcę tego, ale jeżeli walka z cellulitem dzięki Cellasene skończy się sukcesem – chętnie w te tabletki zainwestuję.
Reklamy i opisy produktu brzmią bardzo zachęcająco, niemniej jednak zdania użytkowniczek, jak w przypadku każdego takiego preparatu, są bardzo spolaryzowane. Jedne zachwalają Cellasene jako środek rewelacyjny, inne twierdząc, że im nie pomógł wyładowują w sieci swoje frustracje. Jak to z tym jest? Przyjrzyjmy się nieco bliżej tym tabletkom antycellulitowym.
Co o działaniu Cellasene mówi producent?
Cellasene jest środkiem, który wspomaga likwidację cellulitu poprzez usprawnienie mechanizmów tzw. drenażu tkankowego. To znaczy po prostu, że dzięki przyjmowaniu preparatu krew i limfa nieco lepiej krążą, docierają do większej ilości komórek i tkanek i usuwają gromadzące się tam złogi, co sprzyja oczywiście redukcji cellulitu. Dodatkowo dzięki stosowaniu Cellasene znacznej poprawie ulega jakość i wygląd skóry, a nogi stają się ‘lżejsze’ (uczucie tzw. lekkich nóg). Oprócz tego jak większość środków antycellulitowych Cellasene ma też działanie lekko wyszczuplające. Co ciekawe przy okazji zmniejsza dolegliwości okołomenstruacyjne i łagodzi skurcze nocne.
Cellasene to tabletki, które należy przyjmować dwa razy dziennie, jedną przy śniadaniu, drugą wieczorem lub po południu. Czas stosowania od 6 do 8 tygodni. Nie należy go przekraczać. Kurację można powtórzyć maksymalnie 2 lub 3 razy w roku.
Przeciwwskazania do stosowania: nadwrażliwość na składniki tabletek, problemy z tarczycą, ciąża i karmienie piersią i przyjmowanie leków rozrzedzających krew.
Jeśli masz wątpliwości co do działania preparatu i tego czy możesz Cellasene stosować czy też nie – skonsultuj się z lekarzem,w każdym przypadku.
Skład Cellasene
W kapsułkach znajdują się same naturalne składniki. Są to: oleje rybne, olej sojowy, bioflawonoidy z winogron, wyciąg z wąkrotki azjatyckiej, miłorzębu japońskiego, nostrzyka żółtego i morszczynu pęcherzykowatego oraz olej z ogórecznika. Wśród składników przyswajalnych (odżywczych) znajdują się: białka, węglowodany, tłuszcze czyli fosfolipidy wielo- i jednonienasycone kwasy tłuszczowe oraz nasycone kwasy tłuszczowe.
Mówi się o nim “naturalna doustna mezoterapia” i coś w tym jest, choć niestety nie zawsze działa.
Czy to działa?
Przyglądając się poszczególnym składnikom można stwierdzić, że w jakimś stopniu na pewno tak. Problem w tym, że Cellasene nie są tabletkami niezawodnymi i nie zadziałają na każdego. Tak jest ze wszystkim: z kosmetykami, z dietą, z niektórymi rodzajami ćwiczeń. Organizm każdej z nas reaguje indywidualnie i ja osobiście podchodzę do tabletek ze sporym sceptycyzmem, choć spotkałam się również z pozytywnymi opiniami. Wygląda na to, że tak jak z każdą decyzją – każda z nas musi podjąć ją osobiście i spróbować, albo nie.
Największym minusem Cellasene jest cena, bo trudno eksperymentować z czymś, co kosztuje niemal dwieście złotych. Z drugiej strony osoby, którym cellulit bardzo dokuczył mogą się na taki eksperyment zdecydować, a być może okaże się on przysłowiowym strzałem w dziesiątkę.