Jednym z elementów kuracji antycellulitowej jest oprócz diety stosowanie właściwych zabiegów. W jaki sposób może nam pomóc mezoterapia i czy warto z niej skorzystać. Koniecznie dowiedz się wszystkiego, co warto wiedzieć o tym zabiegu.
Przy okazji ostatniego postu pomyślałam, że uporządkuję swoją wiedzę na temat mezoterapii cellulitu. Mam nadzieję, że i wam w czymś pomogę, bo na temat tego zabiegu pisze się sporo, ale nie zawsze na tyle wyczerpująco byśmy mogły zyskać w miarę pełny i rzetelny pogląd na zabieg.
W poprzednim poście starałam się wyjaśnić różnicę między biomezoterapią i mezoterapią rozwiewając przy okazji mity nt. biomezoterapii powielane do znudzenia w internecie. Sama mezoterapia nie wydaje mi się zabiegiem kontrowersyjnym. Jeśli trafimy w ręce dobrego fachowca możemy naprawdę sobie pomóc przyczyniając się do skrócenia czasu walki z cellulitem i wyraźnej poprawy stanu skóry. Dodam jeszcze, że przy okazji mezoterapii cellulitu można też doprowadzić do redukcji rozstępów, a że one bardo często współistnieją na tych samych partiach skóry (np. uda, biodra, pośladki) naprawdę warto rozważyć możliwość wykonania tego zabiegu.
Na początek kilka zastrzeżeń, czyli:
Mezoterapia – Kto nie może poddać się zabiegowi?
Mezoterapia jest bardzo bezpiecznym i mało inwazyjnym zabiegiem, ale mimo wszystko nie każdy może się jej poddać (trzeba dmuchać na zimne!). I tak nie wykonuje się jej u osób, u których:
- często tworzą się bliznowce,
- w miejscu, które ma być poddane leczeniu istnieje stan zapalny,
- stwierdzono alergie,
- stosowane są preparaty obniżające krzepliwość krwi,
- stwierdzono chorobę nowotworową,
- u pań w ciąży i karmiących piersią.
Mezoterapii nie wykonuje się również u osób cierpiących na niektóre przewlekłe choroby. Jedną z nich jest cukrzyca.
Kto może skorzystać z zabiegu mezoterapii?
Wszystkie te osoby, u których nie stwierdzono żadnych przeciwwskazań przy czym szczególnymi wskazaniami są:
- cellulit niezależnie od rodzaju, fazy, postaci i obszaru występowania,
- cellulit współistniejący z rozstępami,
- słaba kondycja skóry objawiająca się np. zwiotczeniem, suchością, etc.
Czy mezoterapia zlikwiduje cellulit?
To podstawowe pytanie. Jakich efektów możemy się spodziewać? Na pewno nie cudów, tego żaden zabieg nie zdziała tzn. takich efektów nikt nie jest w stanie nam zagwarantować. Na pewno można jednak liczyć na to, że mezoterapia zadziała jak intensywne wspomaganie. Zmieniając nieco dietę, stosując masaże i ćwicząc możemy spodziewać się bardzo wyraźnej redukcji cellulitu, wygładzenia skóry i poprawy kondycji naszego zewnętrznego pancerza. Nawet jeśli cellulit po mezoterapii nie zniknie całkowicie istnieją ogromne szanse na to, że stanie się praktycznie niewidoczny. Przy okazji zredukujemy też nieco tkankę tłuszczową, bo koktajle antycellulitowe bazują na składnikach wzmacniających, ale i poprawiających mikrokrążenie i metabolizm.
Skład koktajli
Jak wspomniałam w poprzednim poście mezoterapia też opiera się na naturalnych substancjach. Co znajdziemy w koktajlach wstrzykiwanych w skórę? A chociażby witaminy, L-karnitynę, wyciągi z ziół takich jak centella asiatica (wąkrotka azjatycka). Koktajle zawierają też rutynę wzmacniającą ściany naczynek (i nie tylko), związki krzemu (bardzo potrzebne skórze) i inne środki. Skład koktajli dobierany jest indywidualnie w zależności od stopnia nasilenia cellulitu i efektów jakie chcemy uzyskać.
Jak to wygląda?
Może i groźnie, bo nawet mezoterapia bezigłowa polega na aplikowaniu koktajli bezpośrednio w skórę i położone głębiej tkanki. Zabieg jest jednak praktycznie bezbolesny, wcześniej w razie potrzeby stosuje się maść znieczulającą, a przez kilka dni przed zabiegiem czasem zaleca się stosowanie maści wzmacniających skórę. Koktajle wstrzykuje się w skórę punktowo, co kilka centymetrów, następnie wykonywany jest masaż w celu dokładnego rozprowadzenia składników koktajli w tkankach. Masaż działa też stymulująco. W kilkutygodniowych odstępach należy wykonać kilka (do sześciu / siedmiu) zabiegów, po czym cykl mezoterapeutyczny można zakończyć ew. raz w roku poddając się tzw. terapii podtrzymującej.