Chyba wszystkie wiemy czym jest cellulitis, ale może tylko wydaje nam się że wiemy, a w rzeczywistości poruszamy się po dość grząskim gruncie niewiedzy i domysłów, niewiele wiedząc o istocie tej dolegliwości czy też raczej defektu kosmetycznego? Dlatego warto przyjrzeć się mu z nieco innej strony.
Niezależnie od tego jak długo walczysz z cellulitem, czy dopiero zaczynasz, czy po prostu chcesz go zdiagnozować i na razie przygotować się do walki przeczytaj co o cellulicie mówią fachowcy i jakie zalecenia terapeutyczne są według nich najlepsze.
Cellulitis – definicja
Z medycznego punktu widzenia cellulit jest chorobą (sic!) o charakterze metabolicznym. Choroba dotyka tkankę podskórną. W związku z cellulitem mówi się też o patologii komórek tłuszczowych, patologii tkanki łącznej oraz mikrokrążenia skóry i tkanki podskórnej. Jak widać definicja brzmi nieciekawie. Z punktu widzenia przeciętnego człowieka, czyli np. kobiety dotkniętej cellulitem jest on natomiast zmianą w obrębie kończyn dolnych, brzucha i ew. ramion oraz biustu, zmianą polegającą na nieprawidłowym ukształtowaniu skóry widocznym gołym okiem w postaci charakterystycznej struktury z wgłębieniami i wypukłościami przypominającymi skórę pomarańczy.
Tak czy inaczej cellulit jest defektem lub chorobą metaboliczną i należy do niego podchodzić jak do każdego innego schorzenia tego typu pamiętając, że wszelkie programy naprawcze i wszystkie kuracje wymagają czasu i gruntownego przemodelowania stylu życia, sposobu odżywiania się i nawyków pielęgnacyjnych, a że sprawa jest dosyć poważna i bynajmniej nie jest bagatelizowana przez medycynę przekonują nazwy cellulitu, który jest zgodnie z fachową terminologią:
- lipodystrofią typu kobiecego albo
- obrzękowo-włókniejącym zwyrodnieniem tkanki podskórnej.
Brzmi nieciekawie, a wręcz strasznie prawda? I jest straszne, bo jeśli masz cellulit i nie zmienisz czegoś w swojej diecie i stylu życia cellulit będzie się pogłębiał, aż w końcu zmiany dietetyczne (i życiowe) plus kosmetyki czy masaż nie wystarczą, a obszary skóry dotknięte cellulitem zaczną najzwyczajniej w świecie boleć!
Mam cellulitis – martwić się już czy nie?
Walcz z nim od razu, bo kolejne fazy cellulitu są zdecydowanie coraz gorsze i coraz gorzej wyglądają.
Oto jak medycyna klasyfikuje postaci cellulitu:
Postać twarda – skóra jest jeszcze jędrna, a tkanki podskórne dość „zbite”. Generalnie ciało ma młodą i zwartą strukturę, bo i cellulit w tej postaci występuje głównie u osób młodych i to nawet takich, które są bardzo aktywne (ćwiczą, uprawiają sporty, są szczupłe). Cellulit jest zauważalny przy przesuwaniu tkanek, łatwiej przesunąć je w poziomie niż pionie. Jest to lekka postać tej dolegliwości, ale już na tym etapie należy z nią walczyć, bo nieleczony cellulit zmieni formę na bardziej zaawansowaną, a więc i brzydszą i trudniejszą do usunięcia.
Postać wiotka – pojawia się u kobiet po czterdziestym roku życia, lub wcześniej jeśli dojdzie do zwiotczenia tkanek (a dojść może jeśli odpowiednio wcześnie na cellulit nie zareagujemy). Cellulit ten jest bardzo widoczny, przy czym widać też bardzo wyraźnie przejścia pomiędzy tkanką tłuszczową a tkanką mięśniową (która jest wtedy najczęściej w formie zaniku). Widać też wyraźnie różnice w masie ciała w poszczególnych partiach ciała (tych objętych cellulitem i tych, które nie są nim dotknięte).
Postać obrzękowa – tu pojawiają się już obrzęki i bolesność. Jest to postać najcięższa i wymaga leczenia klinicznego (sic!), na szczęście pojawia się dość rzadko, być może dlatego, że mimo wszystko staramy się jakoś walczyć z cellulitem.
Czasami możemy też spotkać się również z nieco innymi określeniami. W odniesieniu do cellulitu używane są bowiem również pojęcia wskazujące na tzw. odczucia palpacyjne w trakcie dotykania powierzchni skóry objętych zmianami.
Mówi się wtedy o cellulicie płynnym, zbitym lub twardym. Określenia te wskazują na subiektywnie wyczuwalne dotykiem różnice w tkankach. Nie jest to jednak terminologia fachowa, służy raczej celom opisowym, terminów tych nie należy mylić z ww. postaciami.
Fazy rozwoju cellulitu
Większość kobiet diagnozuje cellulitis samodzielnie (to wspomniana już wyżej diagnostyka palpacyjna) i jest to diagnostyka jak najbardziej miarodajna, tym niemniej medycyna i kosmetologia w profesjonalnej diagnostyce posługują się też USG i badaniami termograficznymi.
Z uwagi na stopień zaawansowania cellulitis dzielony jest na cztery kategorie (fazy cellulitu). Są to:
- faza 0, w której skóra ma gładką powierzchnię, ale po jej ujęciu w fałd pojawiają się na powierzchni bruzdy. Skóra taka charakteryzuje się też tzw. nadmierną przepuszczalnością naczyń włosowatych,
- faza 1, w której po ujęciu skóry w fałd widać już nie bruzdy a dość głębokie zagłębienia, w stanie niepofałdowanym powierzchnia skóry jest gładka. W profesjonalnym badaniu na obszarze skóry widać przekrwienia i niedokrwienia. Można to również zaobserwować w trakcie masażu (rozcierania skóry) – efekt ten objawia się nierównym kolorytem,
- faza 2 – jeśli stojąc napniesz mięśnie i zauważysz na powierzchni skóry zagłębienia masz cellulit w fazie drugiej. Dotykając (masując) skórę wyczujesz w niej grudki i guzki to tzw. efekt leoparda,
- faza 3 – cellulit widać nawet wtedy gdy mięśnie nie są napięte. W tej fazie pomiędzy guzkami pojawia się tkanka włóknista, duże obszary skóry są źle ukrwione (niedokrwienie), mają też niższą niż reszta ciała temperaturę. Cellulit może być bolesny, bolesność pojawia się również w trakcie zginania kończyn w stawach.
Jak widać z punktu widzenia medycyny i kosmetologii cellulit został dosyć dokładnie przebadany i opisany. Sprawa jest więc dość poważna, a biorąc pod uwagę fakt, iż cellulit stał się prawdziwą plagą naszych czasów tym bardziej należy przystąpić do walki z nim. Przy czym, jak niejednokrotnie pewnie usłyszysz, kosmetyki antycellulitowe na pewno nie wystarczą, bo lipodystrofia zaczyna się od wewnątrz. Trzeba więc popracować nad wzmocnieniem wnętrza – dieta jest nieodzowna, a ćwiczenia są niezbędnym dodatkiem.